baner
Nr konta bankowego: 32 1090 1665 0000 0001 3140 2240
Strefa członkowska
2007-04-23 12:05:15 - pio
Pychowianka Kraków - Trzebol Wielkie Drogi 1:2

Data meczu: 2007-04-22 00:00:00

Opis meczu



Bramki:

1:0 Laurisz
1:1 Wycisk
1:2 Wycisk



Pychowianka: Wojnar - J.Piórkowski (Ł.Górecki), Laurisz, Borkowski (Pałach), Kawalec - T.Piórkowski, Zegarmistrz (Patnaik), Wojas (Łyś) Sukta - Ł.Kostrz, Bogusz

Żółte kartki: Ł.Górecki
Widzów: 80

Po remisie w poprzedniej kolejce z Płomieniem w Kostrzu, wszyscy liczyli na kolejny dobry występ biało-niebieskich. Choć trener Jarosz nie mógł skorzystać z Poniedziałka, M.Góreckiego i Mrozka, to do składu powrócił Borkowski, a w kadrze po kontuzji i długim okresie rehabilitacji znalazł się Dawid Łyś. Chęć zmniejszenia dystansu punktowego do wyżej notowanych rywali była ogromna, niestety nasi zawodnicy chyba zapomnieli, że mecz trwa 90 minut i po dobrej pierwszej połowie, w której uzyskali prowadzenie oddali przyjezdnym inicjatywę i nie zdołali urwać dziesiątej drużynie w tabeli choćby punktu.
Pierwsi do ataku ruszyli gospodarze przeprowadzając dwie składne akcje. W 7minucie Laurisz długim podaniem uruchomił Bogusza, który zagrał na lewe skrzydło do dobrze ustawionego T.Piórkowskiego, ten próbował odegrać do nadbiegającego z głębi pola Zegarmistrza, jednak o tempo za szybko. Dwie minuty później po świetnym zagraniu Ł.Kostrza z prawej strony boiska w świetnej sytuacji znalazł się Bogusz, ale piłka która po strzale minęła bramkarza gości odbiła się od słupka i wyszła w boisko. Przyjezdni próbowali odpowiedzieć w 11minucie, ale zamieszanie pod bramkowe wyjaśnił J.Piórkowski. Cztery minuty później kolejną groźną akcję prawą stroną boiska przeprowadził zespół Trzebolu, ale akcję skutecznie przerwał Laurisz. W 19 i 21 minucie goście próbowali strzałów z dystansu, jednak niecelnie. Pychowianka atakowała skrzydłami grając na szybkich zawodników, z czym goście sobie nie radzili, często ratując się faulami. Po jednym z nich w 25 minucie, z rzutu wolnego na "długi słupek" dośrodkował Laurisz, do piłki najwyżej wyskoczył Zegarmistrz i strzałem w przeciwległy róg próbował zaskoczyć bramkarza gości. Jednak piłka zamiast znaleźć się w siatce znowu odbiła się od słupka i wyszła w boisko, dobijać próbował Bogusz, ale nie miał praktycznie jak uderzyć i piłka poleciała obok bramki. Minutę później groźnie zrobiło się pod bramką Wojnara, na szczęście sędzia odgwizdał spalonego. 33 minuta, to kolejna akcja Trzebolu przeprowadzona środkiem boiska, zawodnik gości wykorzystał niezdecydowanie pary środkowych pomocników i wypracował sobie sytuację strzelecką, na szczęście strzał był niecelny. Ostatnie 12 minut pierwszej części gry to wyraźna przewaga Pychowianki. W 34 minucie po kolejnym faulu z lewej strony boiska, do rzutu wolnego podszedł Laurisz, uderzył mocno nad murem w "krótki róg" i piłka po rękach bramkarza wpdała do bramki! 1:0 i wielka radość kibiców, sztabu szkoleniowego i medycznego:). W 38 minucie ponownie z wolnego uderzał "Kluska" jednak tym razem w mur . Kilka chwil później mogło być 2:0, jednak piłka po uderzeniu stojącego tyłem do bramki Jacka Bogusza nie znalazła drogi do bramki.
Na drugą połowę weszła "odmieniona" drużyna Pychowianki. Zamiast grac konsekwentnie to co w pierwszej części, oddała pole gry rywalom ograniczając się jedynie do dalekich wybić "byle dalej" od bramki. Taka postawa była wodą na młyn dla Trzebolu, który dążył do zdobycia wyrównującej bramki. W 55 minucie kontuzjowanego J.Piórkowskiego zastąpił Ł.Górecki. Jednak to goście wciąż mieli inicjatywę, stwarzając raz po raz zagrożenie pod bramką Wojnara. W 58 minucie po akcji lewą stroną boiska, niezdecydowaniu obrońców i błędzie dobrze do tej pory spisującego się Laurisza padła bramka na 1:1. Przez następne 7 minut, do czasu gdy goście w 65 minucie po rzucie rożnym objęli prowadzenie, poczynania Pychowianki można określić jednym słowem: chaos! Napastnicy odcięci od podań próbowali wracać do drugiej lini po piłkę, ale brakowało wsparcia, dlatego też groźną akcję Pychowianie przeprowadzili dopiero w 74 minucie, jednak bez porządanego rezultatu. Brakowało też stałych fragmentów gry, po których w pierwszej połowie było największe zagrożenie pod bramką gości. Trzebol zdecydowanie za łatwo dochodził pod pole karne Pychowianki i tylko dzięki dobrej postawie Wojnara w 68 i 73 minucie wynik się nie zmienił. Trener Jarosz próbował zmienić niekorzystny obraz gry wprowadzając na boisko kolejno Patnaika, Łysia i Pałacha, niestety do końca meczu nikt nie był w stanie odmienić losów spotkania i Pychowianka pozostała bez zdobyczy punktowej.
"Co się stało z tą drużyną w drugiej połowie?"pytali zawiedzeni kibice po ostanim gwizdku sędziego. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach będziemy oglądać taką Pychowiankę jak w pierwszej połowie. W następnej kolejce mecz ze Zrywem Facimiech, który musimy wygrać!

Komentarze

Brak komentarzy
Galeria
Galeria niedostępna
Protokół meczowy
Bramki:
1:0 M.Laurisz 34 min
1:1 58 min
1:2 65 min

Żółte kartki:
.Górecki min

Pychowianka:
J.Wojnar
J.Piórkowski
(55 min .Górecki)
M.Laurisz
W.Borkowski
(85 min J.Pałach)
S.Kawalec
T.Piórkowski
J.Zegarmistrz
(75 min O.Patnaik)
M.Wojas
(81 min D.Łyś)
S.Sukta
.Kostrz
J.Bogusz