W niedzielę nie było sensacji i ani przez chwilę nie zanosiło się na niespodziankę. Choć początek meczu, to konsekwentne realizowanie planu w defensywie, to w ofensywie wszystkie próby, które z każdą minutą były coraz rzadsze były szybko neutralizowane i nie udało się realizować planu w ataku. To z kolei przekładało się na coraz większe oblężenie bramki Fabryczewskiego i coraz mniejsze pole manewru. Cała gra pod kontrolą Wieczystej musiała przełożyć się na bramki i w końcu przysłowiowy worek z bramkami się rozwiązał i niestety miał bardzo głębokie dno.

Nasza drużyna ambitnie próbowała powstrzymywać ataki, niestety widoczna była różnica klas i śmiało można powiedzieć, że drużyna Wieczystej II to nie ta liga. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0-14, ale naszym zawodnikiem należą się brawa za próby, za ambitną walkę i grę na tyle, na ile było ich stać z tak wymagającym rywalem.

Wracamy do rzeczywistości i gry na poziomie B-klasowym.
Walczymy.

#WszyscyNaPycho!